To, że długo nie było nowych postów nie zawsze oznacza, ze jest sporo do napisania- tym razem jednak tak! Postaram sie skrócić to maksymalnie, mimo, ze moje gawędziarskie predyspozycje pchają mnie do rozwlekłej cztero-tomowej panoramy ostatnich wydarzeń. Pozwolę sobie po prostu wypunktowac pewne rzeczy:
- OFICJALNIE jestem studentem UAMu na kierunku hebraistyka. Przyjęto mnie z "pocałowaniem ręki", bo generalnie maturę napisałam w górnych granicach moich możliwości :D
- jestem przeszcześliwa, ze będę mieszkać z moją siostrą! :D
- jestem w Izraelu! <3
- Bóg dał mi tu znajomych (modlilam sie o to) i teraz mam z kim jechać na podbój Izraela :D we wtorek (czyli jutro) jedziemy nad Morze Galilejskie, do Haify i okolic, a na następny weekend... na Gore Przemienienia! Fajnie bedzie rozbić tam namioty ;) he he (jeśli nie rozumiesz tego żartu, przeczytaj jeszcze raz historie o Górze Przemienienia).
A tak serio, rozbijemy sie gdzieś na polu namiotowym ;)
- Przyzwyczailam sie do mojego czasu z Panem i nie oddam go tak łatwo (chciaz Woodstock bedzie wyzwaniem bo cieżko tam o prywatność ;) W końcu pracujemy zespołowo)
Generalnie jestem szczęśliwa i Bóg jest bardzo wierny!
Wrzuce zdjęcia z wycieczki :)
poniedziałek, 15 lipca 2013
poniedziałek, 1 lipca 2013
Sabat z zeszłego tygodnia ;)
W zeszłym tygodniu na sabat zaprosiła nas wyjątkowa osoba. Shoshana była sąsiadką dziewczyn we wcześniejszym mieszkaniu, ostatnimi czasy nas odwiedziła i umówiliśmy się na kolacje szabatową. Po dłuższych negocjacjach dogadaliśmy się, ona robi kolacje a my przynosimy deser. W porywie twórczości zrobiłam (po raz pierwszy w życiu) blok czekoladowy. Pyszny i bardzo kaloryczny :D
Nie wyjaśniłam jednak skąd wyjątkowość naszej gospodyni. Otóż Shoshana... przez kilka lat była szefem kuchni w Hiltonie! No, to teraz możecie wyobrazić sobie nasz posiłek. Zrobiła mnóstwo jedzenia, różne rodzaje mięs i wszystko pyszne. Najbardziej wzruszyła mnie jednak wołowiną. Ericsson, pamiętasz tą wołowinę w Stanach we Friday'sie? Była IDENTYCZNA! Miękka i taka pyszna! I uwaga, Shoshana kilka lat temu uległa wypadkowi w którym poważnego uszczerbku doznał jej zmysł smaku. Czyli wszystko robiła praktycznie na czuja. MISTRZ.
Potem oglądałyśmy razem programy kulinarne. Przyjemnością było patrzeć jak ta kobieta się ekscytuje, ciągle komentując i poprawiając kucharzy. Zupełnie jakby oglądała mecz, albo co. Jej ulubionym kucharzem jest Gordon Ramsay- Shoshana mówi, że pracowała identycznie.
Potem pokazała nam swoje listy rekomendacyjne i podziękowania z różnych miejsc świata gdzie pracowała. Imponujące. Niestety, z powodu okoliczności życiowych Shoshana nie może już wykonywać zawodu, jednak całym sercem usługuje swoim talentem. W ten sabat kiedy gościła nas, przygotowała również posiłek dla chorej sąsiadki, szacun- cały dzień przy garach.
Nie wyjaśniłam jednak skąd wyjątkowość naszej gospodyni. Otóż Shoshana... przez kilka lat była szefem kuchni w Hiltonie! No, to teraz możecie wyobrazić sobie nasz posiłek. Zrobiła mnóstwo jedzenia, różne rodzaje mięs i wszystko pyszne. Najbardziej wzruszyła mnie jednak wołowiną. Ericsson, pamiętasz tą wołowinę w Stanach we Friday'sie? Była IDENTYCZNA! Miękka i taka pyszna! I uwaga, Shoshana kilka lat temu uległa wypadkowi w którym poważnego uszczerbku doznał jej zmysł smaku. Czyli wszystko robiła praktycznie na czuja. MISTRZ.
Potem oglądałyśmy razem programy kulinarne. Przyjemnością było patrzeć jak ta kobieta się ekscytuje, ciągle komentując i poprawiając kucharzy. Zupełnie jakby oglądała mecz, albo co. Jej ulubionym kucharzem jest Gordon Ramsay- Shoshana mówi, że pracowała identycznie.
Potem pokazała nam swoje listy rekomendacyjne i podziękowania z różnych miejsc świata gdzie pracowała. Imponujące. Niestety, z powodu okoliczności życiowych Shoshana nie może już wykonywać zawodu, jednak całym sercem usługuje swoim talentem. W ten sabat kiedy gościła nas, przygotowała również posiłek dla chorej sąsiadki, szacun- cały dzień przy garach.
Mój pyszny blok czekoladowy :D |
Uczta! Raj dla podniebienia ^^ |
"Idealna wołowina musi leżeć trzy dni w marynacie"~ Shoshana |
Tak przy okazji. Te rurki to system nawadniania kropelkowego. |
To jest Bazylika Grobu Pańskiego. A to jest głaz na którym coś tam się stało, że teraz wszyscy całują. |
Tam nie wchodziłam, ale to jest tytułowy grób. Było mnóstwo ludzi, a przecież JEZUS ZMARTWYCHWSTAŁ i ŻYJE! I ma moc ;) i widzi Cię przed tym twoim komputerkiem.
Na razie tyle :) Błogosławie was!
|
Subskrybuj:
Posty (Atom)