wtorek, 25 lutego 2014

Nowy semestr :)

Witam moi drodzy! Już cały semestr na poznańskiej hebraistyce za mną! Wszystkie oceny pozytywne, to tez i ja pozytywnie patrze w przyszłość. 

W tym semestrze rozpoczynam arabski. Po pierwszych zajęciach musze przyznać, ze jestem zafascynowana! Jak dotąd zupełnie nieczytelne szlaczki stały sie...no,  moze nie zrozumiałe ale juz przynajmniej znajome.  Wymowa wymaga wprawdzie wielu ćwiczeń i nabycia umiejętności wyartykuowania dźwięków nieistniejących w języku polskim, jednak zajęcia są po prostu ciekawe. 
Oprócz arabskiego chciałam sie uczyc chińskiego, ale nie wiem czy poddać sie pokusie: dwa zupełnie nowe alfabety to nie jest łatwa sprawa. 

W marcu wybieram sie na konferencje polsko-niemiecka (z akcentami  Izraela) do Tybingi. 

W ogóle Izrael! Ja już mam taką fazę, tak bardzo chce tam jechać, ze moja siostra ma juz mnie dosyc. Ech.... Ciagle kombinuje jak tam wrócić, chociaz na tydzien, chociaz na trzy dni... W koncu zaczęłam pokutowac, bo miałam wrażenie, ze przez moje pobożne marzenia zapomniałam o wdzięczności za to co mam. I wtedy mnie olśnilo!! Tęsknię za Izraelem, to jasne, ale jest cos za czym tęskni moj duch i to jest ten niesamowity czas z Panem. W obfitosci, w odpocznieniu! Nie mam az tak absorbujących studiów, jednak podczas sesji bardzo mocno wygłodzilam swojego ducha. I to on wola, nie o Izrael ale o Pana. 

I zaczęłam byc wdzięczna, za Tybinge, za Oslo (jade na super wakacje do mojej super kuzyneczki :) ) i za Poznań. No i moj duch jest teraz u mnie na tapecie, karmie go i wierzcie mi, naprawde mam wrażenie, ze byl wyglodnialy! Nagle wszystko w Biblii jest takie fascynujące, i wszystko mnie tak niesamowicie, niesamowicie buduje. I ożywia. Ach.

Ale nadal chce jechać do Jerozolimki mej <3

Pozdrawiam wszystkich słuchaczy ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz