sobota, 22 czerwca 2013

Co u mnie.





W Chrystusie mamy zbawienie. Fajnie, ale czy w pełni z niego korzystamy? I czy odpowiadamy miłością na miłość?
Bóg nas pierwszy umiłował (I List Jana 4:19), do tego stopnia, ze dał swojego syna za nas (ew Jana 3:16) a naszą odpowiedzią na jego miłość jest posłuszeństwo jego przykazaniom (ew Jana 14:21)
To co Bóg nam OFIAROWAŁ (ofiarować coś komuś: dać z łaski, nie dlatego, ze jesteś fajny lub coś zrobiłeś, ale dlatego ze On tak postanowił. To tak jak prezent na Boże Narodzenie. Tylu ludzi na świecie jeszcze go nie odpakowało  Twój prezent czeka na ciebie i się kurzy! Już jest, powiedz ładnie dziękuje i przyjmij zbawienie. W pełni - przyp. red.) to USPRAWIEDLIWIENIE (kiedy staniesz przed Sądem jest tak niepodważalne, jak zwolnienie lekarskie w szkole ;D kto był, ten wie) i....... uwaga..... UZDROWIENIE.
Ponieważ słowo "zbawienie" w grece znaczy zarówno przebaczenie jak i uzdrowienie. Greki jeszcze nie umiem, na razie uczę się hebrajskiego, na nią przyjdzie czas ;)
Czy korzystamy wiec ze zbawienia w pełni?  Przyjmujemy usprawiedliwienie, ale co z naszym bolącym kolanem? Migreną? Cukrzycą? Epilepsją?
Wkraczam na trudny temat, dlatego, że uzdrowienia powinny być codziennością- a często nie są. (ew Marka 16: 17-18)

Przez 13 lat badania wykazują, ze przyczepiła się do mnie choroba. Przez 13 lat biorę na to leki. Przez 13 lat się o mnie modlono, poczynając od moich przyjaciół, a kończąc na czarnoskórym kaznodziei z zagranicy.

Jak to jest, ze nie widać efektów? Nie wiem. Bóg wie. On chce mnie uzdrowić (ew Mat 8:2-3) ale moja przypadłość wymaga czegoś z mojej strony (ew Mat 17:21). Ciekawe, że jest to jedna z niewielu (może jedyna) chorób z Biblii na które jest "przepis".
Postanowiłam wziąć obietnice uzdrowienia, i ten przepis z Biblii tez. Pewien kaznodzieja  powiedział coś fajnego, że diabeł ma symptomy, a Bóg uzdrowienie. Czyli ty doświadczasz uzdrowienia, ale el diablo podsyła ci stare symptomy. I w nie wierzysz, bardziej niż w Jezusa! Pewnie zrobiłam tak wiele razy. To tak jakby ktoś dawał ci prezent, ty trochę rozrywasz papieru, przychodzi zły i mówi "nie no, daj spokój, ty zdrowa? No co mówi maszynka do badania mózgu? I co mówi od 13 lat? I myślisz, że to się zmieni?" no i  człowiek oddaje ten prezent.
Bardzo się cieszę, ze Bóg nie jest jak my. Bo jak by ktoś oddał prezent, i to kilka razy, to by człowiek zrezygnował. Ale nie Bóg. Wiem, że On stoi z tą na wpół otwartą paczką i mówi "Weź całość, zrobiłem to specjalnie dla ciebie! Wiem co lubisz, wiem czego potrzebujesz, nie zawiedziesz się, przyjmij i wszystko będzie super! "
Pisze o tym, bo przyszedł zły i zaczął mi podsuwać rożne scenariusze rozwoju choroby. Nie fajnie. No to, mówię sobie, koniec z tym, nie pozwolę by w moim życiu, a tym bardziej w czasie moich wakacji w Izraelu zapanował nade mną strach! (II Tym 1:7)
Weszłam na ścieżkę wojenną*. Pisze o tym, żeby gdy przyjdzie uzdrowienie, Bóg był uwielbiony. Najgorszą rzeczą w mojej wersji epilepsji jest fakt, że po 30. roku życia potrafi przejść sama :P nie chce tak! Chce być świadectwem PEŁNI zbawienia przez krew mojego Pana, a nie jakieś naturalne procesy.

Wiec, jeśli przyjąłeś usprawiedliwienie i pokutowałeś (pokuta: zmiana sposobu życia i, przez łaskę i Słowo, sposobu myślenia- przyp. red.**) to pora na uzdrowienie. Zranień, chorób, kompleksów, depresji itp.  Pamiętaj, Jezus wie czego potrzebujesz i daje ci w prezencie. I się uśmiecha. I czeka. Teraz jest czas łaski, lepiej korzystać :) ja nic nie sugeruje ale Jezus tak (ew Mat 24:42-44)

* będę studiować Biblię pod katem uzdrowienia, może przeczytam jakaś książkę, posłucham wykładu kiegoś, będę pościć i modlić się  to jest ścieżka wojenna, bój o wiarę żeby uzdrowienie, które jest dane przez ŁASKĘ, a które uwalnia wiara, stało się aktywne w moim życiu. Wiec nie myślcie, ze planuje Najwyższemu "wykręcić rękę" :) to tak dla jasności :)

**redakcja nie posiada dyplomu z teologii, może się mylić. W razie wątpliwości czy pytań polecam Biblię lub duchownego :) (ale Bóg i tak kocha redakcje która cały czas sie uczy)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz